INFORMACJA NIEJAWNA - FORUM
zapraszamy do dyskusji...

NIEJAWNOŚCI - O tym, co znaleziono na dyskach pracowników izb skarbowych

Grzechotka - 2008-11-26, 19:52
Temat postu: O tym, co znaleziono na dyskach pracowników izb skarbowych
"W piątek sprawdzono serwery i komputery pracowników izb skarbowych w Gdańsku, Łodzi i Poznaniu. Tylko w Poznaniu nie znaleziono nielegalnych plików. Na serwerach w Gdańsku i Łodzi było w sumie pół terabajta nielegalnie sprowadzonego oprogramowania, filmów oraz muzyki" - Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Pani rzecznika cytowana jest przez Wirtualną Polskę (za PAP) w tekście Nielegalne pliki znalezione na serwerach izb skarbowych). Przeszukano również domowe komputery niektórych pracowników izb skarbowych. Akcja prokuratury była wynikiem informacji (nie wiemy, kto ją przekazał), jaka przekazana została dyrektorowie Departamentu Informatyki Ministerstwa Finansów. Prokuratura interesowała się "pirackimi" plikami, ale przy okazji zastanawia się, czy nie postawić zarzutów "niedopełnienia obowiązków poprzez niewłaściwe administrowanie siecią" i "narażeniem bezpieczeństwa informacji niejawnych" (nieodpowiednio zabezpieczone serwery, na których przechowywano dane).

Źródła: http://prawo.vagla.pl/node/8140
http://gospodarka.gazeta....w_fiskusie.html

Mimo, że informacja pochodzi z przed kilku miesięcy warto się z nią zapoznać dla profilaktyki "bezpieczeństwa informacji niejawnych" w Urzędach Skarbowych i nie tylko :)

wireq - 2008-11-26, 21:17

Drogi Grzechotko!
Tak się dziwnie składa, że jestem pracownikiem jednego z urzędów skarbowych. Mógłbym złośliwie przejechać się po szokujących czytelnika treściach wygłoszonych przez prokuraturę. Niemniej oszczędzę sobie nerów i zacytuję opinię jednego z dyskutantów z serwisu www.vagla.pl, doskonale komentującą sytuację:
Cytat:
incognitus napisał:Jako użytkownik komputera w urzędzie skarbowym nie mam wystarczających uprawnień, aby wykonywać takie czynności o jakich mowa w informacjach prasowych. Mają je tylko admini i to być może nie w urzędzie skarbowym lecz dopiero w izbie skarbowej. Patrz komentarze w serwisie www.skarbowcy.pl.


Przywołany incognitus ma 100% racji.Nie twierdzę, że rzeczywistość związana z informatycznym aspektem działań urzędów skarbowych jest różowa - ale nawet w świetle wklejonej przez Grzechotkę informacji - łatwo stwierdzić, że przypadki naruszeń przepisów dotyczą izb skarbowych, a nie urzędów na co dzień zajmujących się obsługą podatników i przetwarzaniem informacji na ich temat. I jeszcze jedno: znając sytuację w skarbowości wiem, że nikły procent urzędów skarbowych przetwarza informacje niejawne w systemeach TI.

Grzechotka - 2008-11-26, 22:10

wireq napisał/a:
Mógłbym złośliwie przejechać się po szokujących czytelnika treściach wygłoszonych przez prokuraturę.


Zaraz, zaraz, czy mam (mamy) rozumieć, że opisywana w mediach informacja nigdy nie miała miejsca a cała "afera" jest tylko wymysłem prokuratury, prowokacją nastawioną na......... ? Liczy się sam fakt możliwości popełnienia przestępstwa a nie to czy to był urząd skarbowy czy izba skarbowa. Użytkownik portalu www.vagla.pl incognitus sam zresztą pisze opinie w trybie przypuszczającym, że "tylko admini i to być może nie w urzędzie skarbowym lecz dopiero w izbie skarbowej". W artykule i informacji podano, że chodzi o serwery i komputery pracowników urządów skarbowych... a przepraszam, administrator systemu, sieci czy serwera to aby nie jest pracownikiem urządu? Być może chodzi właśnie o serwery i komputery tylko tych pracowników a nie o komputery wszystkich użytkowników, którzy podobno "nie mają wystarczających uprawnień".

wireq napisał/a:
znając sytuację w skarbowości wiem, że nikły procent urzędów skarbowych przetwarza informacje niejawne w systemeach TI.


A czy potrzeba znaleźć w systemie teleinformatycznym chociażby jednen plik zawierający informacje jednoznacznie sygnowane jako "zastrzeżone" lub "poufne", żeby postawić komuś zarzut nieumiejętnego postępowania z tajemnicę służbową (informacją niejawną) ? Wydaje mi się, że serwer plików urzędu skarbowego może przechowywać informacje o dużym ciężarze gatunkowym :)

I na koniec jeszcze jedno: jeszcze nigdy nie spotkałem osoby, która zgadzałaby się z zarzutami prokuratury (zwłaszcza gdy zarzuty dotyczą tej osoby pośrednio lub bezpośrednio) tak jak i nie spotkałem nikogo skazanego przez sąd lub inny uprawniony organ kto by nie uważał, że został skrzywdzony, że to skandal, że to niesprawiedliwość...ect. Ale to chyba naturalne.

wireq - 2008-11-26, 22:55

Grzechotka napisał:
Cytat:
Zaraz, zaraz, czy mam (mamy) rozumieć, że opisywana w mediach informacja nigdy nie miała miejsca a cała "afera" jest tylko wymysłem prokuratury, prowokacją nastawioną na.........

Być może. Od ujawnienia tych szokujących zdarzeń minęło sporo czasu i coś cicho o zarzutach i procesach sądowych. Z afery łączącej się z przechadzkami bez krawata po jednym z pięter pewnego hotelu też pierwotnie uczyniono aferę o kosmicznym znaczeniu. I co?

Grzechotka napisał:
Cytat:
Liczy się sam fakt możliwości popełnienia przestępstwa a nie to czy to był urząd skarbowy czy izba skarbowa.

No, no ... Były minister sprawiedliwości byłby uszczęśliwiony, że tak Waćpana wyedukował. Faktycznie, po kiego diabła ścigać przestepców - czyż nie prościej zabrać się profilaktycznie za kandydatów do tego miana?

Grzechotka napisał:
Cytat:
W artykule i informacji podano, że chodzi o serwery i komputery pracowników urządów skarbowych... a przepraszam, administrator systemu, sieci czy serwera to aby nie jest pracownikiem urządu


Dziwne, bo ja czytam ten tekst i dostrzegam jeno izby skarbowe. A propos, zanim kolego nie nabierzesz orientacji czym różni się izba skarbowa od urzędu skarbowego, to moze lepiej nie wypowiadaj się autorytatywnie, w tonie godnym Katona.

Grzechotka napisał:
Cytat:
A czy potrzeba znaleźć w systemie teleinformatycznym chociażby jednen plik zawierający informacje jednoznacznie sygnowane jako "zastrzeżone" lub "poufne", żeby postawić komuś zarzut nieumiejętnego postępowania z tajemnicę służbową (informacją niejawną) ? Wydaje mi się, że serwer plików urzędu skarbowego może przechowywać informacje o dużym ciężarze gatunkowym


Ano, potrzeba, aby nie robić gawiedzi wody z mózgu dla medialnego poklasku. Nie spodziewałem się, że spod Twojej klawiatury (nie jesteś Grzechotko przecież laikiem w dziedzinie ustawy o ochronie informacji niejawnych) wyjdą tak dziwne interpretacje. Nie zdziwi mnie zatem, gdy ogłosisz, że wszystkie informacje dostępne na naszej planecie są informacjami niejawnymi, bo jak się uprzeć, to każda ma "duży ciężar gatunkowy" (cokolwiek to znaczy).

Grzechotka - 2008-11-26, 23:36

wireq napisał/a:
Być może. Od ujawnienia tych szokujących zdarzeń minęło sporo czasu i coś cicho o zarzutach i procesach sądowych.


No tak, wszędzie spiskują, ja zapewne także bo założyłem ten temat zapewne z jawną premedytacją :) Czy w naturalnym odruchu swojego zażenowania sytuacją widzisz różnice pomiędzy wszczęciem przez prokuraturę postepowania a skierowaniem aktu oskarżenia do sądu ? A może prokuratura postępowanie umorzyła ? A w związku z tym, wirq-u uważasz, że wzmianka w mediach o zaintersowaniu prokuratury zawartością dysków twardych powinna zostać ocenzurowana ? Przecież zawsze byłeś za pełną jawnością :)

wireq napisał/a:
Dziwne, bo ja czytam ten tekst i dostrzegam jeno izby skarbowe. A propos, zanim kolego nie nabierzesz orientacji czym różni się izba skarbowa od urzędu skarbowego, to moze lepiej nie wypowiadaj się autorytatywnie, w tonie godnym Katona.


Tekst napisały media na podstawie udzielonej z prokuratury informacji. Wg Ciebie powinien być poprzedzony wywodem o tym jaką strukturę organizacyjną ma w Polsce fiskus, żeby tacy nieucy jak ja nabrali orientacji. O'key nie wiem jak wygląda struktura skarbówki i wiele jeszcze innych rzeczy nie wiem i nie umiem, tylko nie za bardzo kumam co ma piernik do wiatraka. To mniej wiecej tak jakby w firmie XYZ była centrala i oddziały, nieprawidłowość wykryto w oddziale a prezes firmy XYZ pozwał kogoś do sądu za to, że ośmielił się napisać, że to właśnie w XYZ popełniono nadużycie. Może czasami i tak trzeba dla jakiejś tam poprawności :)

wireq napisał/a:
Nie spodziewałem się, że spod Twojej klawiatury (nie jesteś Grzechotko przecież laikiem w dziedzinie ustawy o ochronie informacji niejawnych) wyjdą tak dziwne interpretacje.


Moja klawiatura ma się dobrze a interpretacji nie stanowię ja ale wymiar sprawiedliwości czy inne uprawnione organa. Bo z kolei idąc Twoim tokiem myślenia w Polsce nigdy nie było afery starachowickiej ani dyskowej w MSZ, a ludzie którzy ponieśli w tych sprawach konsekwencje stali się ofiarami złego prawa... ale zapewniam prawo to nie wyszło z pod mojej klawiatury. Zawsze wierzyłem z kolei, że Twoje interpretacje wszystkiego o czym napiszesz są jedynie słuszne i prawdziwe. Pozostaje mi tylko pogratulować i uczyć się.
Więcej w tej sprawie nie zamierzam się wypowiadac, żebym potem nie musiał się wstydzić, że mnie poniosło :) albo może już powinienem :) więc przepraszam :)

wireq - 2008-11-28, 09:45

Grzechotko! Nie masz powodu, aby kogokolwiek za cokolwiek przepraszać.

Mnie też lekko ponosi, gdy czytam o osobliwych teoriach wygłaszanych przez przedstawicieli prokuratury. I nie chodzi mi o cenzurowanie wiadomości, lecz o jej rzetelność.
Akcentowana przeze mnie konieczność dostrzegania różnic pomiędzy izbą a urzędem skarbowym wiąże się nie tyle z analizowaniem struktur organizacyjnych tych instytucji, ale z odmiennymi zadaniami i kompetencjami tych organów, m. in. w sferze bezpośredniego dostępu do baz danych podatników. I jeszcze jedno: sądzę, że gdyby prokuratura wtargnęła do wszystkich domostw w RP w poszukiwaniu nielegalnego oprogramowania oraz dowodów piractwa vel naruszania praw autorskich i pokrewnych, to kraj nasz stałby się pustynią informatyczną. I nie bądźmy obłudni, że jest inaczej.

Na zakończenie raz jeszcze podtrzymam pogląd, że postawienie komukolwiek zarzutu nieumiejętnego postępowania z tajemnicę służbową nie może mieć charakteru abstrakcyjnego. Podobnie, jak policjant nie ma prawa ukarać mnie mandatem za postawienie auta na parkingu przed sklepem powołując się na okoliczność, że na zajętym przeze mnie skrawku terenu mogą chcieć zaparkować inwalidzi. Jeżeli miejsce to nie będzie oznaczone właściwą informacją ostrzegającą, to jest dostępne dla każdego. Przekładając to na zagadnienia ochrony informacji niejawnych rodzi się jedyny, możliwy i sensowny wniosek: po to ustawodawca wprowadził klauzule tajności, aby ostrzegały o konieczności właściwego postępowania z określoną informacją.

Grzechotka - 2008-11-28, 10:16

wireq napisał/a:
sądzę, że gdyby prokuratura wtargnęła do wszystkich domostw w RP w poszukiwaniu nielegalnego oprogramowania oraz dowodów piractwa vel naruszania praw autorskich i pokrewnych, to kraj nasz stałby się pustynią informatyczną. I nie bądźmy obłudni, że jest inaczej.


Prokuratura raczej nie nawiedza gospodarstw domowych bardziej już Policja (PG). A że taki proceder ma miejsce wystarczy śledzić informacje na stronie internetowej Policji. A to że pod względem przestrzegania praw autorskich w Polsce dzieje się lepiej świadczą same statystyki a to juz dobry znak. Osobiście nie porównywałbym osób fizycznych, które łamią prawa autorskie do tego samego procederu popełnianego przez instytucje. Rozumiem, że wg Ciebie Wirq-u zawartość dysków twardych w izbie skarbowej miała wpływ na rozwój informatyczny fiskusa ? Zapewne największy filmy i muzyka :) Rodzielić wypada też dwe kwestie: to nie taka czy inna izba skarbowa mogła popełnić przestępstwo ale pracownik (pracownicy) w niej zatrudniony. Izbie skarbowej można postawić co najwyżej zarzut zaniedbania, braku procedur, kontroli, ect.

wireq napisał/a:
po to ustawodawca wprowadził klauzule tajności, aby ostrzegały o konieczności właściwego postępowania z określoną informacją.


Ale klauzule tajności to nie jeden jedyny element identyfikowania informacji niejawnej. Jak myślisz dlaczego w UOIN pojawiają się chociażby definicje tajemnicy państwowej czy służbowej, dlaczego pojawia się fomułka że zawyżanie i zaniżanie klauzul tajności jest niedopuszczalne. Jeśli ktoś przekaże telefonicznie posiadaną informację która stanowi tajemnicę służbową i na początku i końcu rozmowy nie poinformuje o klauzuli tajności to znaczy że żadnej tajemnicy nie ujawnił ? :)

wireq - 2008-11-28, 10:49

Grzechotka napisał:
Cytat:
Osobiście nie porównywałbym osób fizycznych, które łamią prawa autorskie do tego samego procederu popełnianego przez instytucje.


A słyszałeś coś o równości podmiotów wobec prawa?

Grzechotka napisał:
Cytat:
Ale klauzule tajności to nie jeden jedyny element identyfikowania informacji niejawnej.


Wielokrotnie na tym forum toczyły się na ten temat polemiki, więc nie ma sensu wyważać otwartych wcześniej drzwi. Mnie interesuje praktyka, a nie teoretyczne rozważania nad definicjami kompletnie niezrozumiałymi, nieostrymi i życiowo nieprzydatnymi dla typowego przedstawiciela rasy ludzkiej, który w swoim życiu zawodowym i prywatnym nie ma czasu i możliwości (również intelektualnych) aby ocenić, czy stykając się z informacją nieposiadającą klauzuli ostrzegawczej powinien traktować ją z rytuałami określonymi w przepisach ustawy o ochronie informacji niejawnych.

Grzechotka - 2008-11-28, 11:06

wireq napisał/a:
A słyszałeś coś o równości podmiotów wobec prawa?


A to dziwne, że za te same przestępstwa ludzie dostają od wymiaru sprawiedliwości inne kary :)
Naprawde nie widzisz różnicy pomiędzy tym, że ktoś prywatnie na swoim komputerze użytkuje nielegalne oprogramowanie a tym, że ktoś w istytucji finansowanej z kieszeni podatników, wykorzystując infrastrukturę teleinformatyczną, zabawia się w najlepsze ?


wireq napisał/a:
Mnie interesuje praktyka, a nie teoretyczne rozważania nad definicjami kompletnie niezrozumiałymi, nieostrymi i życiowo nieprzydatnymi dla typowego przedstawiciela rasy ludzkiej, który w swoim życiu zawodowym i prywatnym nie ma czasu i możliwości (również intelektualnych) aby ocenić, czy stykając się z informacją nieposiadającą klauzuli ostrzegawczej powinien traktować ją z rytuałami określonymi w przepisach ustawy o ochronie informacji niejawnych.


Aha czyli zapis takiej a nie innej ustawy, było nie było prawa, Cie nie interesuje bo to przecież czysta teoria :) bo liczy się tylko praktyka. Zawsze wygodniej wyszukać sobie w przepisie paragraf, którym sobie zawsze wszystko usprawiedliwimy :) Rozumiem, że jeśli na pustej kartce papieru ktoś "przypieprzy" po prawnej stronie na dole i górze pieczątki z klauzulą tajności, na dole wpisze nr DEWD i go podpisze to tylko taki dokument jest niejawny :) A wiesz co to jest "agregacja" informacji ?

wireq - 2008-11-28, 12:04

Grzechotko, nie smuć proszę - Twoje argumenty nie trafiają mi, niestety, do przekonania. Sygnalizowane przez Ciebie problemy były już niejednokrotnie przedmiotem starć i polemik na forum.
Grzechotka - 2008-11-28, 12:34

wireq napisał/a:
Sygnalizowane przez Ciebie problemy były już niejednokrotnie przedmiotem starć i polemik na forum.


Aha i co dalej ? Na polemice się skończyło, zresztą jak zawsze w Polsce :) A wogóle w Polsce to wszystko jest be: cała policja jest be, cały wymiar sprawiedliwości skorumpowany, niedouczony i niesprawiedliwy, głupia prokuratura ściga niewinnych a odpuszcza przestępcom, straż miejska karze mandatami za "niewinność" a "normalni" ludzie są biedni i ciemiężeni i tylko muzyka wciąż gra. Tylko kto to jest dziś "normalny" człowiek ? :)

wireq - 2008-11-28, 13:05

Grzechotka napisał:

Cytat:
i tylko muzyka wciąż gra


No właśnie; i to utrwalona na nielegalnych mp3.

Dominik - 2008-11-28, 13:35
Temat postu: "Baju baj, baju baj, proszę Pana!"
Grzechotka napisał/a:
i tylko muzyka wciąż gra

Grzechotko, wiesz doskonale, że zwłaszcza w tym obszarze sprawy mają się coraz gorzej. Muzyki na mieście słychać coraz mniej, a w Internecie słucha się jej z duszą na ramieniu, nie będąc pewnym, czy już się narusza czyjeś prawa autorskie, czy jeszcze nie. A więc, póki co, posłuchajmy razem (choć to już nie Anna Jantar) - http://www.youtube.com/watch?v=Wm7jbMuj_ts . I pomyśleć, że wszystko zaczęło się od Hanka Williamsa ( http://www.youtube.com/watch?v=xnKOVPXhlnE ). "Go hog wild" - Ech! Łza się w oku kręci. Gdzie te czasy... :wink:

Grzechotka - 2008-11-28, 13:58

Dominiku nie o muzyke tutaj chodzi :) Odrazu widać że nie jesteś muzykiem bo gdybyś był z większa troską dbałbyś o swój produkt :)
Przyglądają się tego typu sprawom jak omawiana w tym temacie osobiście obserwuję taką oto prawidłowość: gdy zwraca się pracownikowi w firmie uwagę, żeby nie pozostawiał na kserorafie dokumentów bez opieki, że nie zamknął pokoju i sobie poszedł na papieroska, że udostępnił w sieci jakiś folder z dokumentami i on sobie dalej tam wisi, że w takiej a nie innej umowie warto żeby wpisał klauzule o zachowaniu poufności, gdy zwraca się uwagę informatykowi, że używą przez niego aplikację wartoby było zalegalizować to stanowisko takich osób jest prawie zawsze takie samo: wszystko jest jawne, wolno tak robić bo przecież inni tak robią, że przecież dziś wszyscy używają coś nielegalnego, że przecież z ABW też coś wyciekło bo prasa pisała itp, itd. więc czy my mamy zawaracać sobie takimi banałami głowę?

Dominik - 2008-11-28, 14:33
Temat postu: Produkty (dziwnie) chronione
Grzechotka napisał/a:
Dominiku nie o muzyke tutaj chodzi :) Odrazu widać że nie jesteś muzykiem bo gdybyś był z większa troską dbałbyś o swój produkt :)

Przy tak dużej dozie zacietrzewienia nie zgadniesz w ogóle, co jest moim produktem. Nawet gdybym Tobie powiedział, że najbardziej ubolewam nad tym, jak średniowiecznie zorganizowany jest w dobie Internetu obrót także tymi moimi produktami. Cierpią na tym i producenci (bo nie rozwija się dynamicznie rynek ich produktów), i nabywcy (bo nie są w stanie zaopatrzyć się w potrzebne im produkty po sensownej cenie), i państwo (bo są to produkty niezbędne dla intelektualnego rozwoju jednostek i w następstwie – dla gospodarczego postępu całego organizmu społecznego). Obawiam się jednak, że na uchwycenie w tym obszarze właściwych proporcji pomiędzy sprywatyzowaniem a uspołecznieniem przyjdzie nam jeszcze długo poczekać, a Polska, z obecnymi cechami charakterologicznymi naszego społeczeństwa (i uwierz mi, chodzi nie tylko o dalej powołane przez Ciebie stwierdzenie "że przecież z ABW też coś wyciekło", aczkolwiek i o tej klasy stwierdzenia chodzi również), z pewnością nie będzie należała do grona pionierów tych najbardziej właściwych rozwiązań.

Grzechotka - 2008-11-28, 16:56
Temat postu: Re: Produkty (dziwnie) chronione
Dominik napisał/a:
Przy tak dużej dozie zacietrzewienia nie zgadniesz w ogóle, co jest moim produktem.


Przy tak dużej dozie mojego zacietrzewienia powiem Ci, że możesz nawet strugać i sprzedawać fujarki u górala z Murzasichla :) Bo do omawianego tematu ale także do problematyki ochrony informacji quiz pt. "Czym się zajmuje Dominik" pasuje jak pięść do nosa.
Prośba do admina o zamknięcie tematu. Powód: brak merytoryki + moje zacietrzewienie :)

wireq - 2008-11-28, 17:18

Grzechotko, wyluzuj, please ... :grin:
A temat rzeczywiście godny jest kłódki, bo jak widać nie spotkał się z nadmiernym zainteresowaniem forumowiczów.

I jest kłódka :wink:
kancer


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group